1B w LO im Tadka Kościuszko

fanmagnoli

Macie kawałek weny??Jak tak to ten temat jest w sam raz dla was!!!Piszcie poezje, opowiadania, humoreski, wiersze...wasza twórczość bedzie znana waszym kolegom i koleżankom...piszcie ile wlezie i fajnie jakoś tak...

RaD

Niezależnie od sytuacji zawsze broń swoich racji
To dla twojej informacji, reszta jest owiana
tajemnicą
Jedni będą krytykować, inni się zachwycą
Jedni będą cie szanować, drudzy znienawidzą
Ale mam swoich ludzi, oni tak samo świat widzą
proste

micz-elo

Dziendobry dziecI
jezeli jest wam smutno i zle to pomyslcie sobie, ze kiedys byliscie najszybszymi plemnikami...
albo przeczytajcie moja bajkę!

Królewna Ścieżka i siedmiu złotych ogórków.
Episode I

Dawno, dawno temu w krainie zwanej Polską żyła sobie znana ze swej szkaradności królewna Scieżka. Lubila ona najbardziej chodzić po leśnych drogach i strzelać z kbk-esu do niwinnych pedałów. Pewnego słonecznego dnia Scieżka chodząc po leśnych ... ścieżkach napotkała pijanego krasnala. Ten krasnal po krótkiej rozmowie ze Ścieżką oświadczył, że jeżeli da mu wody spod ogórków (na kaca), to spełni jej trzy życzenia. No i Scieżka iż była pażerna, to przyniosła jemu tej wody. Ucieszony krasnal spytał co chciałaby dostć w zamian Ścieżka. A ona, że była nieco pomylona odpowiedziała:
- Złotego ogórasa...
- to ... spoko - odpowiedział krasnal i sięgnął pod pazuchę - masz tu tego ogórasa i spadaj.
Po czym zamiast jednego ogórka wyciągnął siedem. Ucieszona Ścieżka aż krzyknęł z radości.
- ja pier...ole, ogórasy ze złota i to siedem i się ruszają...
Krasnal zdziwił się nieco, pomyślał - a co mi tam, nara paskudo. - Po czym fiknął w sowią dziuplę i tyle go widziała. W tym czasie Scieżka mimo że była nierozgarnięta pomyslał sobie - chciałam jednego ogóra, aten pijak mi siedem wytrzasnął. Pewnie się w czarach pomylił i tyle - wzięła ogórki i zobaczył, że te nie tylko się ruszają, ale też mówią po niemiecku.
- o kur...! - powiedziała delikatnie Ścieżka i pobiegła do zamku, pokazać ogórasy smokowi o imieniu Pajda.
Kiedy dobiegła do zamku i pochwaliła się ogórkami Pajdzie, ten pomyślał sobie, że taka głupia Ścieżka ma ogórasy ze złota, a on siedzi w zamku bez grosza przy duszy . Musiał uknuć szyderczy plan jak by tu skroić ogórki Ścieżce...

...ale tego nie dowiemy się teraz, lecz w następnym epizodzie.
Nara ziomy!!

Cool

fanmagnoli

Dawno dawno temu, za górami i rowami, w pewnym lesie szła sobie dziewczynka o imieniu Czerwony Kejpczur...Oto bajka-rymowanka o jej przygodze w lesie dnia pięknego:

Szła dziewczynka lasem nocą, rączki, nóżki jej sie pocą.
Zobaczyła wilka w krzakach, myśli:"Kurwa, będzie draka!"
Zwierzak rzecze:-"Pańciu młoda, załatwimy to w jagodach".
-"Ktoś ocali moją cnote?!?!Miałam chronić ją na potem"

Lecz początek opowiesci, trzeba w inny czas przemieścić.
Bo dziewczynka nie jest w cale, kim na pozór sie wydaje.
Mała znana była w lesie, że w potrzebie pomoc niesie.
Za opłatę prawie niską, mogła zrobić prawie wszystko.
Wilk, to nowy erotoman ,mała mocno napalona,
bo nie szczędził pijak słowa, chwaląc sie że Casanowa.
Chciała skusić go dziewczyna, chodząc lasem w karmazynach.
Nie dał złapać sie psia juha, aż do czasu gdy posłuchał,
jak rozmawiał Misiek z Bobrem, że tej małej Wilk nie dziobnie

A rozmowe ustawila, ta dziewczynka, ta przemiła.
Wilk ukłuty w dumę srodze, porwał małą tuż przy drodze.
Ku uciesze cihej wody, wciągnął małą wprost w jagody.

Kiedy zerwał z niej spódniczkę, to okazał sie prawiczkiem.
Gdy zobaczył małej łono, uciekł z miną wystrzaszoną!
Płynie z tego morał srogi, dla Plejbojów znak przestrogi
Jeśli w mowie gibki ozór, to zachować umiej pozór....

micz-elo

witam was kochane dzieci ponownie! zle to... fajowo, ale ja (kot w butach) przedstawie wam dzisiaj kolejny epizod przygod Ścieżki i jej ogórków...3, 2, 1, booom siadlo zasilanie!!! zartowalem.

Królewna Ścieżka i siedmiu złotych ogórków.
Episode II

Pewnego smutnego i parszywego dnia z życia Ścieżki nasza bohaterka obudziła się w nie lada humorze. Chciała bowiem wypróbować moc złotych ogórków i nie ukrywając była ty nieco podniecona. W pierwszej kolejności zjadła śniadanie razem z chytrym Pajdą o którego haniebnym planie zdobycia ogórków dowiemy się za chwilę. Na śniadanie jak zwykle Pajda zjadał owcę wypchaną krowim łajnem (to wyjaśnia pochodzenie niemiłej woni wydobywającej się z jego otworu gębowego) i zapalał porannego sztyfta. - to mnie uspokaja - mawiał Pajda. Po niezwykle pożywnym śniadaniu Scieżka udała się z Pajdą do lasu. Na miejscu scieżka wyjęła z sakwy ogórki i powiedziała do nich - cześć - po chwili jeden z nich wyciągnał prawą rękę i ryknął:
- Heil Hitler!
- Nie dość, że jeszcze mówią po niemiecku to do tego naziści. - mruknął Pajda.
- Czego wymagasz od pijanego krasnala? Ruskich pacyfistów? Dobrze, że w ogóle są złote. Nauczę je mówić po polsku.
- My umiemy mówić po polsku ty... kasztanie. - odezwał się w pewnym momencie jeden ogórek
- Eeeeee.. ty pyskaty mały... ogórasie. Ej mam pomysł zrobimy może sobie imprezę z Jokerem? Będzie piwo bezalkoholowe i słone paluszki.
- spoko! To jak my idziemy do blaszaka, a wy skoczcie z tym Pajdą do Tesco.
No i poszli. Ogórki zrobiły furorę w blaszaku po tym jak pobiły kasjera, który myślał, że zapłatą za piwo jest jeden z nich. W tym czasie Ścieżka z Pajdą byli w Tesco i spotkali tam pachołka Rzymka i rycerza don Leszko. Z
siatkami pełnymi paluszków udali się do lasu, gdzie spotkali ogórki z piwem
bezalkoholowym. Impreza rozpoczęła się. Około 3 nad ranem wszyscy zasnęli spici piwem, wszyscy oprócz czujnego Pajdy. On to chciał wykorzystać okoliczności i zwiać z ogórkami, ale gdy podążał w stronę śpiących ogórasów pośliznął się na sarnim bobku i wpadł do studzienki kanalizacyjnej.... tfu sory za bardzo zafantazjowałem. Wpadł do cuchnącego bagienka i został tam do rana. Rano Ścieżka obuddziwszy się z okropnym kacem zobaczyła Pajdę w bagnie i zapytała go:
- ty, Pajda! Co tam robisz świntuchu?
- Eeeee.... ja zarzywam porannej kąpieli.
- Wiecie co? Ja zazwyczaj mało mówie, ale taka kąpiel z samego rana jest dobra na zakwasy. - rzucił Rzymek.
- Spoko...

I tak dobiegł konca epizod zwei. Prawda e zaskakujaca pointa??? W tym odcinku pajdzie nie udalo sie skroic ogorkow ale moze w nastepnym. coz, to na razie pozostanie tajemnica... na razie dzieci.
Cool

fanmagnoli

dzis złapała mnie wena...było to na jezyku polskim, a inspiracją była mgr.K.

"BALLADA O DWU POŚLADKACH"
Zapachniało wiosenną rosą
Trawy zieleniły się pod kosą
A Ty leżałaś na brzuchu
Swe pośladki miałaś przy mym uchu.
Piękne, zgrabne i podniosłe.
Pośladeczki Twoje wzniosłe
mnie jak codzień upajają
Wypukłości cudne mają.
Mając na uwadze rękę,
Łapię poślad z wielkim wdziękiem.
Trzymam mocno nie puszczając
zGrabnie poślad Twój ściskając.

mam nadzieje ze 4 ostatnie zwrotki nie są zbyt sprośne na jakie sie wydają!!!! Very Happy

bajszczakófka

brawo Rafał, brawo!!!!!! moze dasz to do przeczytania Kokosińskiej?? Wink

micz-elo

ja chciałem pokazać jak umiem mówić brzuchem...
no to słychajcie:

ffajnie nie!?! Twisted Evil

OSKRO

fanmagnoli

ja to akurat napisałem o sorce kirylo Laughing

bajszczakófka

o matko......

fanmagnoli

dżołk...

zonk

RaD

<lole>

OSKRO

ja napisze bajke oooo ...
no niech ktos coś rzuci

micz-elo

witajcie dzieci w ten mily grudniowy dzien... majowy sorry! zapewne jestescie lakome kolejnej czesci przygod Ścieżki i dwulicowego Pajdy?? za moment dowiemy się co stanie się w epizodzie drei ... ready to action?

Królewna Ścieżka i siedmiu złotych ogórków
Episode III

Pewnego dżdżystego dnia Ścieżka zabawiała się grą z ogórkami. Siedzieli bowiem w zamkowej komnacie i grali w przypinanie silikonem ogonu Pajdzie. Zdecydowanie wygrywała Ścieżka, ponieważ była w tym całkiem niezła. Po pamiętnej bibie w lesie z siedmiu złotych ogórków zrobiło się niespodzianie czternaście, Pajda został impotentem, a (tu nazwisko zostało poddane cenzurze) odsypia już czwarty tydzień. W pewnym najmniej oczekiwanym momencie kiedy Ścieżka celował silikonem w otwór dupny Pajdy, do omnaty wpadła mokry i zziajany don Leszko.
- Nie uwierzycie - zakrzyknął - pachoł Rzymek został porwany przez wstrętnego el Rogallo.
- Nie!!! To niemożliwe, nie ujdzie mu to na sucho skur... synowi - krzyknęła Ścieżka znana z niewyparzonego języka.
- Zapłaci za to - zawturowały jej ogórki.
- Podobno Rogallo wykorzystał rzymka seksualnie i ukrył w ciemnej jaskini w Bośni - powiedział Leszko.
- Więc musimy go odbić - ocknął się Pajda i w tej chwili pomyślał jakby tu wykorzystać sytuację i skroić złote ogórki.
Następnie cała świta przystąpiła do obmyślenia planu odbicia Rzymka. Wydedukowali, że wsiądą wszyscy na Pajdę i polecą do Bośni. I tak zrobili nie mieszkając. W drodze wpadli do McDonalds na Big Maca. Tam wdali się w burdę z tamtejszymi knechtami i zostali z hukiem wywaleni z gospody. Po dwóch dniach ciężkiej podróży zatrzymali się w bośniackiej wiosce. Aaaa... jeszcze coś, w McDonalds Leszko stracił oko. Wracając do wioski. Tam zostali przyjęci kosą, widłami, ogniem i gromkim okrzykiem "Smok! Zabić go! Na pochybel!" Gdy Bośniacy zczaili się, że Pajda jest całkowicie nieszkodliwy zaprzyjaźnili się z ogórkami, które umiały mówić po bośniacku. Przywódca Bosniaków wiedział coś niecoś o Rogallu i grocie i był przyjaźnie nastawiony. Dał im także w darze tuzin bośniackich partyzantów z Kałachami. Oni odwdzięczyli mu się trzema ogórkami. I tak ruszyli na spotkanie z przeznaczeniem... i Rogallem. Po dotarciu do groty weszli do niej i w ciągu dwóch godzin stanęli oko w oko z Rogallem. On iż był nieco głupi ruszył na nich ze swoimi przybocznymi gnomami. Bośniacy odpowiedzieli ogniem i tak skończyła się walka. Przy życiu pozostał tylko Rogallo i scieżka postanowiła darować go Bośniakom. Znaleźli także Rzymka w towarzystwie kartografa Koszałko uwięźionego tam wcześniej. Rzymek bardzo się ucieszył i rozpłakał się jak bobas. W chwili zamieszania Pajda chwycił sześć ogórków, wsadził do wora i kierował się do wyjścia, ale w pewnym momencie nadepnął na bośniacką minę przeciwpiechotną i wiecie co stało się dalej... Pośliznął się na niej i złamał ogon.... c.d.n.

I tak skonczyl sie kolejny epizod naszej bajki, mam nadzieje ze sie podobalo?? no to narazie i wesolych swiat
(kot w butach)
Cool