Autor |
Wiadomość |
Juukla |
Wysłany: Wto 22:20, 04 Lut 2014 Temat postu: Hur Fordon Web Casino - Three Vital Riktlinjer |
|
Stoppa själv fran förlorar stor summa kontanter , du kommer att vilja läs och första vara medveten om Online kasinon spel politik när du delta för förslava spel . Nagot annat att majoriteten av tvivlande personer fraga om är definitivt seghet den action . Pa grund av detta göra nagon skillnad , nästan alla av onlinekasinon bruk en sorts programvara att innebär att de Statistik är förvärvade godtyckligt . Nagra av välkänd spel programvara att de kan använder är Microgaming, Realtime Spel , Playtech och Cryptologic. Dessa webbaserade strukturerad casino hus efterfragan Macromedia Dyra , Macromedia Shockwave eller Koffein för att vara visade av sina tittarna . Dessa dator mjukvaror skapar bilder i din skärm visas som om de allvarliga. casino PokerWe sök World Wide Web för alla senaste onlinepoker och spelande Information fran hela världen. En av de mest välkänd holdem poker tävlingar tillgängliga , Totala Lean Pokers eget Hela Luta On-line Poker Set (FTOPS) XIII närvarande är ga framat . Bli de första att första Trendigast tales varstans poker deltagare , överdriven rullar och senaste spelande segrarna . Detta händer inte fa är större än lyckas vid on line poker , och det finns ingen överlägsna omrade till förvärva än Gain . Förvandlas till en segerrika en vid On-line Poker här och verkligt bli bra pa sporten av on-line poker . Vi har en big on-line poker lärresurs här , ger dig den riktlinjer maste du vinna .
Hur att fa bästa Online Casinos för Mac till Uppfinningen av onlinekasinon för Macintosh kan ses som som en mirakel till de människor som är till atnjuter casino videospel titlar men du är erfarenhet trög att avsluta kvaliteter . Med bärbara vistas bara om det mest utbrett produkter just nu , Du kan fa tillgang till dessa videospel varhelst de kan vara , helst de maste ha. Inför, Apple pc kunder har inte omedelbar tillgang till internet casino videospel titlar grund av deras begränsad sortiment . Dessa dagar , däremot , vara förenligt av speltitlar för Apple PC människor är egentligen inte en svarighet . För alla som är bara nybörjare i kasino mixtra med en Mac , nästa uppskrivning Kan arbete kortare manual pa sätt du kan det mesta av din internet casino video gaming praktisk erfarenhet utnyttja din Macintosh persondator os i den här handen . Det bästa sättet det är möjligt att fastnar till hitta den idealiska nätet casinos för Apple dator är söker pa rad casino webbplatser se sa länge de erkänna din Dator själv . princip fa ett par identiska bär att rada upp om center shell out varumärke sa du vinn . Vanligtvis , vad han söker är en enda tillsammans med bästa betala ut odds. Glöm inte , dock att betting Kvantitet höjningar med vinster , signifikans desto större kontanta utbetalningar är, desto bättre satsningar ocksa utvecklas till. Salunda han borde verkligen betrakta hur mycket pengar gjorde han är kunna tillägnas den casino . För första timers, det skulle vara bra att ga med liten on-line kasinon början , att de erbjuda en small garantin för ganska stor Affiliate Marknadsförare utbetalningar . Allt som du bör Första Webb Casino Spots Alternativ och kvalitet casino videospel titlar i Online kasinon Spelautomater agera som deras alternativ . Skillnaden mellan tva är Fördel Berörda och vilket sätt människor utföra dessa aktiviteter . Men bokstavligen dessa aktiviteter är skiljer sig inte fran varandra . Same tips och tekniker kan utföra väl driva while aktivt spela Internet kasinon.
[url=]pokerist[/url]
[url=]stars cap[/url]
[url=]pokerist.com omdömen[/url]
[url=]Pokerstars amish kläder till salu[/url]
[url=]Pokerstars amish kläder till salu[/url] |
|
|
micz-elo |
Wysłany: Nie 17:52, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
Taaak... chcąc w sposób niecodzienny wyładować agresję i smutek skumulowany w mojej pierdolonej podświadomości pragnę napisać tych parę słów głupot. Nie wiem do końca co to ma być, ale poimprowizuję sobie. Let’s start!
Opowiastka na tle sexualnym z domieszką szatanizmu oraz czarnego humoru.
Pewnej okropnie gorącej sobotniej nocy Zenon przemierzał uliczki wsi Wódki w celu łatwego wyrwania nieletniej dziewicy, aczkolwiek nie pogardziłby czterdziestką, lecz o jako takim wyglądzie. Zenek był panem około 64 lat, wyłysiałym w pewnym stopniu i usidlonym przez nałóg zabijający cywilizacje. Albowiem lubił zapalić sobie w przednim towarzystwie fajkę haszu, bądź marihuany. Kiedy tak spacerował między chałupami zabitymi dechami natrafił na porzucony stary winiak. Oblizał wysuszone wargi i odkorkował butelkę. Nie wiedząc czemu po wypitej połowie poczuł się źle, żeby nie powiedzieć okropnie. Wypuścił ogromnego pawia i zdenerwowany na stary trunek wyciągnął pierwszego tej nocy dżojnta. Przypalił i pociągnął. Ale obraz nie wydawał się tak jak zawsze piękny i kolorowy jak w fotoplastykonie, lecz ponury. „co jest z tą murewską fajką” – pomyślał. „musi zanieczyszczony towar”.
Ale tak czy siak nie zdążył zastanowić się nad czystością posiadanej trawy, bo jego wzrok przykuł facet zbliżający się do samochodu, który pojawił nie wiadomo skąd. Reflektory błysnęły w oczy oślepiającym światłem. Zenek zakrył oczy i wtedy zobaczył ciemną lufę dziewiątki skierowaną na jego skroń. Przed nim stał ten sam facet. Ale nie wydawał się być dorosłym. Był to chłopiec w wieku około lat 17 i o okropnie zadartym nosie. Zenek przełknął ślinę i jeszcze raz zastanowił się nad tym syfem, który przed chwilą spalił. To pewnie ten dżojnt wywołał halucynacje. Ale to co widział Zenek wydawało się być prawdą.
- Pojedziesz z nami. Widziałeś to, czego nie powinieneś widzieć. – rzucił chłopak z kbk-esem na ramieniu.
- Spoko. – przytaknął przestraszony Zenon.
Wsiadł mimowolnie do zielonego Punto i rzucił wzrokiem po otoczeniu. Wokół niego siedziały same podejrzane typy o twarzach psychopatów. Było ich dwóch oprócz chłopaka z bronią. Jeden z nich odpalił z trudem silnik i ruszyli.
- Gdzie jedziemy?
- Do Soboli. Jesteś zamieszany w to co robimy, więc nie masz już wyjścia. Polujemy na psy. Pewnie już o nas słyszałeś, ale to szczegół. – odpowiedział chłopak i uśmiechnął się okropnie.
- Jestem Joker, a to Atos i Sonia, pseudonimy artystyczne. Więcej się nie dowiesz.
- A teraz ty...
- Co ja? Ze...
- Nie obchodzi mnie twoje imię, ale wybierz sobie pseudonim.
- Acha... To niech będzie Kumpel. Byłem w więzieniu. Może się przydam?
- O tym ja zdecyduję.
Kiedy dojechali do Soboli i wysiedli z samochodu Joker wyrzucił z bagażnika dwa ciała psów. Zenek popatrzył na nie i zastanowił się po co to robią. Nie zastanawiał się dłużej bo dostał butelkę wódki o pojemności 0,5 litra. Joker i jego kumple założyli swetry w paski i spodnie Deep. Zapewne po to aby nie zwracać na siebie uwagi. Wcześniej ubrani byli w czarne togi z oznaczeniem J na przedzie. Wtedy Sonia okazała się być kobietą. Joker kiwnął jej głową i udali się do pobliskiej komórki. Przez okrągłe pół godziny wydobywały się z niej jęki i pohukiwania. W końcu wszystko ustało, ale Zenek zasnął tak jak to zwykle bywa po wypiciu pół litra wyborowego bimbru. Ciąg dalszy nastąpi... |
|
|
micz-elo |
Wysłany: Nie 17:51, 26 Lis 2006 Temat postu: |
|
Bez zbędnego pierdolenia:D:PxD
Królewna Ścieżka i siedmiu złotych ogórków.
Episode VI "Ucieczka Tasiemca"
Dawno, dawno temu gdzieś koło wsi Wódki w cudnym domku na kurzej łapce mieszkała samotna Babka Kurza Łapka. Nie była ona jednak smutna, ponieważ hodowała za stodołą stado krwiożerczych "gobelinów". Karmiła je, dbała o nie i czesała ich bujne, piękne, puszyste grzywy. Pewnego dżdżystego wieczoru do domku na kurzej łapce zawitał człowiek w postrzępionym płaszczu i z obcesowym uśmiechem na twarzy. Miał on poza tym jokerowy nos zadarty o równo 43,2345 stopni do góry.
- Siemasz Babko, jak wykwity na zadku? – rzucił nieznajomy – Pędzisz buraka i nie czaisz kto do Ciebie szprecha???
- Panie, czego pan chcesz? – zapytała Babka.
- Jam jest okropny, nie znający bólu ni litości El Rogallo!
I w tejże samej chwili niebo błękitne jak to na wiosnę bywa zrobiło się granatowe i krzywa błyskawica przecięła nieboskłon jak w „Ogniem i Mieczem”. Babka chwyciła się za miejsce w którym była kiedyś jej pikawa, lecz w tej chwili znajdował się tam rozrusznik firmy Lepper i wyzionęła ducha. Rogallo się zdziwił i pomyślał, że stara spróchniała Babka zdechła ze strachu, kiedy usłyszała jego straszliwe imię. Ale nie, ale nie, ale nie!! To wyładowanie sprawiło, że rozrusznik jej siadł. El Rogallo pomyślał w tejże samej chwili , że jeżeli Babka już gryzie zimie, to bezkarnie naruszy jej sekret! Po splądrowaniu domku na kurzej łapce Rogallo poszedł za stodołę poszukać tych sekretów. I znalazł, tuż po tym jak wdepnął w duże i soczyste gówno, stadko rozsierdzonych gobelinów. Zawładnął ich umysłami i poleciał razem z całym stadem do swej kryjówki.
W tym samym dokładnie czasie w zamku rodowym Ścieżki i jej ojca, niewiele znaczącego księcia łukowskiego, Ścieżka i jej przyjaciele jak zwykle dławili się nudą! Tylko Pajda zajęty interesami, odpoczywał w swej komnacie paląc zioło i testując tegoroczne zbiory. Podczas tej długo trwającej chwili do zamku, a raczej do krużganków wpadł herold na spienionym koniu i karcie ogłoszeń parafialnych w ręku. Stanąwszy w miejscu, wciągnął ze świstem powietrze i zaczął śpiewnym głosem drzeć się:
- Oto miłościwie nam panujący książę na zamku w Gnieździe oraz w Polszczę, a zwany Popielem ogłasza XXXCLLLXXIIIIIII turniej rycerski ku czci boga Słońca. Turniej ów odbędzie się na przedpolach wsi Grun... wald. Tak, Grunwald. Za trzy niedziele oczekuje książę na przybycie rycerstwa ze znaczniejszych rodów! Oto ogłoszenie pierwsze na dziesięć tysięcy sześćdziesiąt obwieszczeń....
- Zawrzyj gębę kmieciu! – ryknął don Leszko, który oddawał się rozpuście w pobliskim stogu siana.
W następnej chwili z nieba spadł ciężki gliniany garniec i rozbił się z niemałym hukiem na głowie wierzchowca herolda. Ten, kiedy koń ze strachu stanął dęba, zsunął się po siodle i grzmotnął dupą o grunt. Zawył przeciągle i puścił się biegiem za uciekającym rumakiem! Ścieżka z zainteresowaniem jednak słuchała herolda.
- Jednak to jakoweś zajęcie dla nas, nie? – rzuciła.
- Ahjo! – przytaknęły ogórki teraz po czesku, od ostatniego epizodu znów się rozmnożyły, bowiem było już ich 666 sztuk i nie wiedzieć dla czego zakończyły na tej liczbie.
- No to jedziemy pod ten Grunłalt, czy jakoś tak. Zabierzemy Pajdę, don Leszka i Rzymka jako pachoła. Fajno będzie.
Trzy niedziele później Scieżka z całą świtą udała się pod Grunwald na turniej. Ku swemu zdziwieniu zauważyła, że ściągnęło tam sporo szlachty i rycerstwa. Pośród nich dało się odróżnić ze względu na czarną zbroję rycerza Grabę von Czarnobyl, nie grzeszącego umysłem, lecz przesławnego siepacza. Dalej Ścieżka witała się z Koszałkiem z Psiej Wólki – kartografem poznanym wcześniej oraz takimi osobistościami jak Picek ze Psikous, Sadlo ze Starej Kobzi, Cvok z Chalupy oraz Doupa z Zasady – koledzy husyci. Nie wiedzieć, kiedy przedstawiali się zrazu wszyscy wokół wybuchali dzikim śmiechem i kładli się na ziemię. Jednak byli to rycerze znani i poważani, więc często gościli na tego typu turniejach. Aż tu nagle, ni z tego ni z owego wzrok Ścieżki wyłowił z tłumu wysoką postać w płaszczu i z wystającym spod kaptura zadartym nosem. Był to El Rogallo! Ale nie sam, lecz w towarzystwie jego strasznego bliźniaka Piętaszka i szkaradnej białogłowy imieniem Esmeralda. Ścieżka stała jak krowa na miedzy i mierzyła się wzrokiem z Rogallem. Wtem przybył budząc wiwaty i krzyki kobiet przesławny rycerz Zawszawiony z Garbarni herbu Trzy Kutasy. Zeskoczył susem z kulbaki i skłonił się przed obliczem księcia Popiela. Rzucił wzrokiem po zebranych i wkurwił się ostro, ponieważ książę zaprosił także Wielkiego Mistrza Zakonu Karmelitanek ze Szpitala Świętego Upitego w Wólce Konopnej wraz z szlachtą pruską i zakonnicami. Zawszawiony zdjął 17 kg. Żelazną rękawicę i rzucił pod nogi całemu zakonowi wymawiając im tym samym pojedynek na ubitej ziemi pieszo lub konno, na miecze, bądź na topory, co kto ma. Wielki Mistrz etc. Rozsierdził się okropnie i przyjął pojedynek. Zgromadzenie ustąpiło miejsca i utworzyło olbrzymie koło, a pośrodku stanął sam Zawszawiony oko w oko z Zakonem i kolegami Szkopami w sile 80 kopii, to znaczy się 480 zbrojnych. Stańczyk wystrzelił z kuszy rozpoczynając pojedynek. Rycerstwo zakonne poderwało się do galopu opuszczając kopie. Zawszawiony machnął ręką i dwa tuziny pachołków niczym niedźwiedź każdy przybiegło dźwigając kopię rycerza. Zawszawiony chwycił drzewiec i pyrgnął wierzchowca wielkości młodego dragona po udach. Ruszył stępa, powoli przechodząc w galop. W tym czasie konie zakonnych zdążyły się już porządnie zmęczyć i jeźdźcy zeskakiwali z nich pędząc pieszo.
W ogłuszającym huku Zawszawiony zderzył się z pięcioma przeszło setkami rycerzy i wyorał pośród nich tunel średnicy 2 metrów zostawiając za sobą stosik trupów końskich i ludzkich. Zdziesiątkowane rycerstwo zakonne rozpierzchło się po polu bitwy. Wielki Mistrz w tumulcie bitwy przeszedł na stronę i nadał gołębiem pocztowym wiadomość do jednostek piechoty i jazdy stacjonujących w Malborku oraz poprosił o przerwę w pojedynku na srańsko. Rycerz z Garbarni pomyślał tak na chłopski rozum, że WM etc. zażądał przerwy po to, aby posłać po posiłki i sam zatelegrafował po Zagłobę i Pana Wołodyjowskiego i pospolite ruszenie. W dwa pacierze stanęli pod wsią Grunwald szlachta polska i regimenta wojska zakonnego w liczbie 10 tysięcy po każdej stronie. Zawszawiony ryknął komendę „Bij, zabij” i szlachta ruszyła do walki. Ponieważ mieli tylko dwa konie poszli piechotą. Hałastra zakonna też skąpa była w wierzchowce i puściła się biegiem do boju
Po przeszło szesnastogodzinnej walce armia zakonna została wyrżnięta co do nogi. Zawszawiony stał dumnie pośrodku bitwy i szczał na chorągwie Wielkiego Mistrza etc. Nie zauważył nawet, że stracił w boju lewą rękę, konia i wypruto mu flaki. Jednak wiedział, że przejdzie do historii jako Ten Który Ubił Największą Liczbę Ludzi (więcej nawet niż w „Robo Cop’ie”) I tak zakończyła się najkrwawsza bitwa średniowiecza. I ja tam byłem krew i wódkę piłem. A to com zobaczył przechodzi ludzkie wyobrażenie. Albowiem pospolite ruszenie skapitulowało po 12 sekundach walki i Zawszawiony musiał sam kontynuować pojedynek. Aż dziw, że wygrał...
Kocór |
|
|
OSKRO |
Wysłany: Śro 12:19, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
#fraszka do czrnego kota#
CZarny kot przebiegł ci drogę????
Nie myśl że to pech
Złam mu ogon wyrwij nogę
Niech lata na trzech |
|
|
OSKRO |
Wysłany: Nie 20:51, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
Wojciech.O
#fraszka o śmierci#
O śmierci litościwa
pot po tobie spływa
płachtą mnie nakryłaś
i do wieczności zawłuczyłaś
JAk mam dziękować tobie
ze leże teraz w grobie
nieprzypominając nic sobie
patrzę k'Tobie |
|
|
fanmagnoli |
Wysłany: Nie 17:44, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
Rafał "Grabaż" Grabowski
"POGRZEB"
"Sam se pogrzeb
tłusty korniku rozpusty" |
|
|
fanmagnoli |
Wysłany: Nie 17:43, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
Rafał "Grabaż" Grabowski
"AGONIA"
"Wszyscy jesteśmy w permamentnej agonii
ty...ja...nawet tasiemiec,
który jest w twoich jelitach.
Zostaw go!!!To diabeł!!!!
ukłon w strone sorki Pajdy |
|
|
fanmagnoli |
Wysłany: Nie 17:40, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
Rafał "Grabaż" Grabowski
"GRÓB"
''Jak żeś płytki grobie,
o jak żeś.
Jak kałuża łez wylana
na pogrzebie tyrana" |
|
|
fanmagnoli |
Wysłany: Nie 15:24, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
Kocie nie pierdol tylko dawaj następny epizod |
|
|
OSKRO |
Wysłany: Nie 0:54, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
zapewne nic |
|
|
micz-elo |
Wysłany: Pon 17:16, 12 Cze 2006 Temat postu: |
|
coz nie wszystko jest idealne nie?? |
|
|
OSKRO |
Wysłany: Pią 17:26, 09 Cze 2006 Temat postu: |
|
Kubuś to świętość jestem w tarkcie czytania jeszcze innej wersji ale brak w niej zarówno satyry jak i dobrego smaku, więc został tylko 1 odcinek mojego Kubusia
moim zdaniem najlepszy |
|
|
micz-elo |
Wysłany: Czw 19:22, 08 Cze 2006 Temat postu: |
|
aaaaaaaaa ogórasy nie są zwykłymi złotymi ogórkami lecz nadprzyrodzonym zjawiskiem, a co do szybu naftowego to nie oglądałeś kreskówek nigdy?? Pamiętaj że postacie fikcyjne w mojej bajce robią to co ja zechcę i kiedy zechcę! Nawet idą do szybu mimo niesprzyjających warunków bytu... etc. , więc takimi krytykami zanudzaj Jokera!!! Hough
|
|
|
micz-elo |
Wysłany: Czw 19:18, 08 Cze 2006 Temat postu: |
|
Jeszcze jedno! Niedługo ukaże się cykl trenów Jana Rogalińskiego dedykowany zmarłej Soni... Natchniony Joker napisał dla niej pare słów(co prawda nie sam osobiście, ale.... mniejsza o to)
c.d.n. |
|
|
micz-elo |
Wysłany: Czw 19:10, 08 Cze 2006 Temat postu: |
|
oskro nie lap sie szczegolów twoja skaska zlazla na psy to nie znaczy ze musisz krytykowac innych... kj
|
|
|