aaa4 |
Wysłany: Sob 11:11, 06 Maj 2017 Temat postu: ego |
|
-Jak wczesniej mowilam, syndykat ma bardzo wyrafinowana strukture i jest bardzo ostrozny, jesli chodzi o komunikacje. Mozna przypuszczac, ze sprawa zostala szczegolowo omowiona z Morrisem. Pozniej, rzecz jasna. Prawdopodobnie w jego domu na Florydzie.
-Nasi przyjaciele z FBI widuja floating
czasem wchodzacych do domu i wychodzacych ludzi, ktorzy naleza do syndykatu - wyjasnil MacGruder. - Morris naprawde wpakowal sie w waskie gardlo.
-To znaczy, wybor byl taki: albo on, albo te kobiety? - spytalem.
-Wlasnie. Syndykat nie mogl pozwolic mu zyc, gdyby sprawa wyszla na jaw. Wybuchlaby prawdziwa bomba, opinia publiczna by sie dowiedziala, doszloby do procesu, i Bog raczy wiedziec, do czego Morris by sie przyznal.
Nie powiedzialbym, ze westchnalem z ulga. W gruncie rzeczy to wlasnie podejrzewalem. Ale skoro moje przypuszczenia sie potwierdzily, moglem dalej isc przez zycie z aureola nad glowa. Otoz to.
-Dziekuje - powiedzialem do Phyllis. I bylo to vacu warszawa
bardzo szczere.
-Drobiazg. - Wzruszyla ramionami.- Nie ma sie nad czym rozwodzic. |
|